środa, 3 października 2012

Pokolenie oszukane

Wracam do równowagi. Wygląda na to, że ze studiami się jakoś jednak ułoży i nie mam seminarium do zaliczenia z Gonią. Mam za to 3 przedmioty, które w sumie mam zaliczone tylko nazwa się im zmieniła. Powinnam się dogadać z prowadzącymi i móc nie chodzić. Nie o tym miało jednak być.

Dziś na Onecie pojawił się z okazji 1 października artykuł o "oszukanym pokoleniu" 20-, 30-latkó. czyli w sumie to o moim pokoleniu. W artykule przedstawiona jest analiza kierunków studiów oraz poziomu bezrobocia młodych ludzi. Wniosek forsowany przez autora jest taki, że młodzi są sfrustrowani i rozczarowani. Generalnie nic dobrego nas nie czeka. Tak sobie myślę, że szczytem chamstwa jest pisanie tego młodym. Mnie taki artykuł dobił. Nie jest łatwo, to prawda. Mnie się jakoś udało choć jestem raczej sfrustrowanym pracownikiem, ale pracownikiem na umowę o pracę. Inni moi znajomi mają różnie, lepiej gorzej. Paru uciekło za granicę paru planuje uciekać. Każdy orze jak może. Mówienie nam, że jest źle i jesteśmy straceni na pewno nie pomaga nam. To nie jest pierwszy taki artykuł, który moje pokolenie nazywa straconym. Takie artykuły odbierają nam nadzieję? względne poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji? sama nie wiem co, ale powodują, że czujemy się raczej niepewnie. A na poczuciu stabilizacji i pewności jutra to nam nie zbywa. Nie twierdzę, że ten artykuł nie mówi prawdy.Tylko wydaje mi się, że to nie jest cała prawda. Poza tym, że mamy przerąbane na rynku pracy, mamy tez mnóstwo innych możliwości i z nich korzystamy. Jesteśmy chętni do pomocy, zaangażowani w otoczenie. Nie można nas sprowadzać tylko do rodzaju skończonych studiów i do tego jeszcze dobijać, że jesteśmy straceni dal świata i nie mamy szansy na szczęście, prace i dobre życie.
PS.
Piszę to z opóźnieniem bo w między czasie stłukłam palec u nogi i zwiedzałam pogotowie.... W każdym razie nadal nie mam na koncie żadnego złamania... odpukać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz