sobota, 13 października 2012

Miłość?

Czym jest miłość?
Od jakiegoś czasu zadaję sobie to pytanie. Wiem czym jest zakochanie. Pasją ogarniającą cały świat, niepozwalającą się skupić na niczym, zmuszającą stateczne osoby do szaleństw, powodującą ogromne pożądanie. Jest czymś co jest niesamowite i opisane w milionie komedii romantycznych. Zakochanie mija i co zostaje?
Przyjaźń i czasem sex? Przywiązanie? Mam wrażenie, że coś ze mną jest nie tak. Ja nie mam pewności, że to co czuję to miłość. D. twierdzi, że mnie kocha z taką pewnością, z niezachwianą wiarą. A ja? No właśnie ja nie wiem czy to co czuję to miłość. Ostatnio coraz trudniej mi... Zależy mi na nim, ale też wkurzam się i coraz mniej go potrzebuję. Może to kwestia tego, że ostatnio mnie zawiódł kilka razy. Poza tym brak mi tego szaleństwa, tej niezwykłej pasji zakochania. Chcę go mieć przy sobie, bo mu ufam, bo generalnie mi się podoba, ale to nie jest to co na początku. Nie mam tej niewzruszonej pewności, że to co czuję to miłość. Może ja po prostu nie umiem kochać...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz