Gdy pisałam papierowego bloga to co roku w Nowy rok pisałam postanowienia noworoczne. Kartkę w pamiętniku zaginałam w trójkąt. Potem otwierałam zeszłoroczne postanowienia i sprawdzałam, które z nich udało mi się zrealizować. Zawsze wpisywałam tam te najbardziej skryte i ważne oraz te, które były dla mnie bardzo trudne do realizacji... Oczywiście zawsze zapominałam o czym pisałam rok wcześniej także niestety idea świadomego rozwoju umierała mi gdzieś w połowie roku. Niemniej lubiłam to robić i w tym roku też zaraz spisze moje postanowienia (choć niestety nie w Nowy rok, a dopiero dziś).
Chciałam spisać je na kartce i wkleić skan, ale potem pomyślałam, że nie wiem co zrobiłabym z rzeczoną kartką. Piszę więc tu:
- Po pierwsze, ale nie najważniejsze - obronić pracę magisterską w terminie do września
- Ruszać się zdecydowanie więcej - na basenie, na ściance, na łyżwach, na rowerze, na nartach itd
- Mieć znacznie więcej cierpliwości i wyrozumiałości dla innych zwłaszcza dla Niego i dla rodziny
- Chłonąć więcej kultury innej niż ksiązki - teatr, wystawy, koncerty...
- Żywić się zdrowiej - pić więcej wody, mniej alkoholu, jeść dużo warzyw i owoców mniej słodyczy i chemii, jeść regularnie zwłaszcza śniadania
- Dbać o siebie - chodzić na badania, ubierać się nie w to co pierwsze wpada do ręki, chodzić do dentysty
- Nie zaniedbywać przyjaciół i odnowić część kontaktów
- Lepiej zarządzać finansami
- Zaplanować ślub i wesele z Nim na rok 2013
- Ostatnie i chyba najważniejsze z wszystkich postanowień - Nie odpuszczać sobie niczego
No to mam 10 postanowień noworocznych. Pierwsze jest postanowieniem poniekąd narzuconym, bo moi przyjaciele i rodzina zgodnie zalecili takie postanowienie i do tego zagrozili, że jeśli nie wywiążę się to będą codziennie pełnić dyżuru przy mnie, żebym pisała... Cóż nie mam wyboru. Zostanę magistrem geografii :)
Tym czasem wprowadzam owoce do mojej diety i idę sobie obrać jabłko :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz